Święta = wolne. Przynajmniej dla mnie. Jakoś ta magia świąt, uleciała już dawno.. A szkoda. Przynajmniej mamy ładną pogodę. I dużo czasu na zdjęcia.
O tym, że uwielbiam dostawać kwiaty doskonale wie mój ukochany tatuś <3
Powroty do domu od razu są milsze..
Kic kic..wielkanocno-słodyczowy zajączek już był..
W rytmie reggae, czyli rozdaniowa sowa dla Bejbsona!
Ogromne podziękowania ślę w stronę Krakowa, dla Oli :*
Tylko dlaczego firma Bath&Body Works tak się ceni? :(
Tytuł mówi sam za siebie..
I znowu słodkie..a...rośnie ;)
Mój wielkanocny ulubieniec..
Mistrze drugiego planu...kotki *.*
Baby się upiekły..
A w wolnych chwilach...nadrabiam wszystkie zaległości książkowe..
..na raty..
...
Ocieplacze na...jajka
Ania o mnie dba! :*
To piękne uczucie, kiedy ktoś robi coś bezinteresownie!
Dziękuję raz jeszcze Pauli! :*
Samojebka w święta?
OBOWIĄZKOWO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz