1.08.2014

Szybki, codzienny makijaż




Jest lato, a ja jestem osobą, która cierpi na chroniczny brak czasu. Zatem makijaż musi być lekki, szybki, ale dokładny! Od jakiegoś czasu pokochałam się z cieniami. Oby nie skończyło się na kupnie paletki Naked :-)


Moja cera płata mi czasami figle. Te mniejsze i te większe. Jednak stan mojej twarzy jest o niebo lepszy, niż ten który był około 3 lata temu. Odbyłam serię oczyszczań twarzy u kosmetyczki Agnieszki (bogini i złota kobieta). Mam za sobą zabieg złuszczania kwasami, jednak ten mimo, że nadał mojej cerze nowego błysku, kosztował mnie dużo bólu i nerwów. Ale nie o tym dziś!

W kilku kadrach przybliżę, jaki makijaż wykonuję i jakich kosmetyków używam. 






 Na początek dobra muzyka, co by mi się lepiej pracowało. Od samego początku jestem wierna zespołowi Hurts. Tworzą niebanalną muzykę, bazującą na latach 80., które kocham. Oj Inga, znowu się rozgadujesz.
  



Dodatkowo nawilżyłam usta Lip Smackerem o smaku Coca-Coli. Co prawda nie pijam napojów gazowanych, a ten smak na moich ustach to alternatywa słodyczy, których nie jadam :)


Na twarz nałożyłam ultralekki krem BB firmy Rimmel. Ma on w sobie 9 właściwości, między innymi matująca, na której najbardziej zależy mi latem!








Brwi przeczesałam korektorem do brwi firmy Eveline. Nadaje im lekki połysk, brązowy kolor (mimo, że moje brwi są ciemne). 










Na powiekach rozprowadziłam cień z paletki, która leżała osamotniona na półce. W końcu się przeprosiłyśmy i podjęłyśmy współpracę. Makijaż codzienny, powinien być lekki, dlatego stawiam na nudziaki, czyli jasne odcienie beży, brązów. Kolorki może zostawmy na jakąś imprezę. 





 




Rzęsy przeczesałam mascarą Lovely. Do niedawna byłam posiadaczką mascary L'Oreal Telescopic, która  miała genialną, silikonową szczoteczkę, jednak tusz przy 3 opakowaniu już zaczął mnie podrażniać :(
Z tej mascary jestem zadowolona, kosztowała niewiele, jednak moim zdaniem nie ma sensu wydawać ok. 60 zł na tusz do rzęs, który zaschnie :)





Lip Smacker już się zjadł, dlatego pora na pomadkę. Używam tej z firmy L'Oreal, odcień 706. Ma delikatny, różowy kolor, który wygląda bardzo naturalnie na moich ustach. Dodatkowo przepięknie pachnie!




Gotowe!


 Wystarczy przeczesać włosy, założyć wyjściowy T-shirt, jeansy i baletki i w drogę!





Nawet Tymbark dziś mi coś miłego mówi! :)



























1 komentarz: